Droga Mamo, jeśli masz wrażenie, że spędzasz za mało czasu ze swoim dzieckiem, że za mało rzeczy robicie razem i w ogóle masz niezłą zagwozdkę, bo zabawy autkami albo w księżniczki nudzą Cię niemiłosiernie, to ten tekst jest właśnie dla Ciebie. Spróbuj zaangażować swoje dziecko w codzienne praktyczne czynności, zamieniając je w świetną zabawę. Profity są bezcenne.
Po pierwsze spędzasz czas z dzieckiem, po drugie – poprzez zabawę dorastający człowiek nabywa nowych umiejętności, po trzecie – Tobie samej czynności domowe upłyną w przyjemniejszej atmosferze. Nie mówiąc już o długofalowych korzyściach – dorastające dzieci przyjmą jako rzecz naturalną pomoc mamie w domu, zaś jeśli chodzi o chłopców– dzielenie się w przyszłości obowiązkami domowymi z przyszłą partnerką. Jednym z zadań, z którym poradzi sobie nawet czterolatek jest wspólne przygotowanie posiłków. Jeszcze młodsze dziecko może już nawet „skompletować” kanapkę, wypełnić naleśnika lub tortillę.
Że będzie przy tym na podłodze i na stole niezły rozgardiasz? Na początku tak, ale to jedyna droga, żeby dziecko nauczyło się podstaw gotowania. Bardzo dobrym przepisem jest na przykład ten na placuszki omletowe przygotowywane w kubeczku. Banalnie proste: do kubka wbijamy jajko, wsypujemy dwie łyżki wybranej mąki i dwie łyżki mleka. To nasza baza. Solimy, dodajemy dowolne przyprawy albo miód, w zależności od tego, czy planujemy placuszek na słono czy słodko.
Energicznie mieszamy. A raczej mieszają dzieci. Rozgrzewamy patelnię i pozwalamy dziecku wlać na nią masę. Kiedy się zetnie, przekładamy na drugą stronę i koniec. Już na talerzach dzieci mogą położyć na takim omletowym placku jakiekolwiek dodatki, jakie sobie wymarzą: pokrojone warzywa, starty ser, jogurt grecki albo owoce. Lekkie i zdrowe śniadanie, podwieczorek lub kolacja gotowe. Gwarantuję, że nawet niejadki z rozkoszą zjedzą taki omlet, bo dzieciom najbardziej zawsze smakuje to, co same przygotują.
Sprzątanie z dzieckiem? Proszę uprzejmie. Niektóre dzieci uwielbiają odkurzać. Może nie zrobią tego tak dokładnie jak dorośli, ale od czegoś przecież trzeba zacząć. Wręcz dziecku szmatkę i naucz, jak wycierać kurze z półek, oczywiście jeśli nie jest alergikiem, ale to już zupełnie inna bajka. Dzieci poradzą sobie też doskonale z segregowaniem prania – dla najmłodszych może to być pretekstem do powtórzenia nazw kolorów, ze zraszaniem liści roślin doniczkowych, albo wyjmowaniem zakupów po powrocie do domu.
Czas spędzony z dziećmi na praktycznych czynnościach nie zastąpi wspólnej zabawy samochodzikami albo klockami. Ale jest równie ważny zarówno dla mam, które mają satysfakcję, że wykonując prozaiczne czynności, uczą swoje maluchy nowych umiejętności, jak również dla dzieci, dla których pomoc dorosłym w „ważnych zadaniach” jest powodem do dumy. A przede wszystkim – Droga Mamo – możecie być razem. I tak naprawdę o to w tym wszystkim chodzi.